Wizyta u dentysty to tak naprawdę podwójny ból. Jeżeli ktoś nie wie o czym mowa, to zapewne nigdy jeszcze nie miał okazji korzystać z usług danego specjalisty. Pierwszym bólem jest oczywiście ból fizyczny, drugim zaś związany z wydatkiem. Nie dość, że trzeba się nacierpieć siedząc na fotelu, kiedy czas dłuży się i dłuży, to jeszcze trzeba za to solidnie płacić. Niestety dentyści wysoko dziś cenią swoje usługi i tak naprawdę nie sposób wyleczyć zęba, nie mając w portfelu gotówki.
Ile kosztuje leczenie
Cena wizyty u dentysty tak naprawdę zależna jest w głównej mierze od tego, czym konkretnie zajmuje się dentysta, czyli z jakim problemem przychodzi do gabinetu pacjent. Jeżeli jest to małe leczenie zęba wynikające z postępującej próchnicy, to czasem koszt jest nieduży. Im poważniejszy problem, tym wyższa cena. Poza tym są gabinety publiczne i prywatne. Decydując się na usługi niepublicznego gabinetu, można czasem wyleczyć zęby za darmo. Chyba, że ktoś chce lepszą plombę, to wówczas musi się nieco wykosztować, na ogół do 50 złotych taka wizyta kosztuje. Gdy zaś pacjent decyduje się na leczenie w prywatnym gabinecie, to wtedy musi liczyć się z nieco wyższymi stawkami.
Obecnie nie ma znaczenia, czy ktoś chce wyleczyć mały ubytek czy nie, płaci za wizytę, która z reguły rozpoczyna się od kwoty 100 złotych. Niektóre gabinety mają zdecydowanie większe oczekiwania. Ci najbardziej doświadczeni dentyści cenią się wysoko, bo wiedzą, że pozytywna opinia sprawi, iż nie będzie brakowało im pacjentów. Najgorsze są przypadki, kiedy ząb podlega zatruciu, a wówczas na jednej wizycie się nie kończy. W najlepszej sytuacji są to dwie wizyty dla leczenia jednego zęba, czasem potrzeba aż trzech. Wówczas taki ząb kosztuje nie 100 złotych, a 300. Oczywiście 100 zł to tylko przykład, niektóre gabinety mają wyższe cenniki.
Czy warto sugerować się ceną
Jeżeli chodzi o usługi stomatologiczne, nie warto sugerować się ceną. Im niższa cena tym gorsze materiały użyte do leczenia, tym słabiej wyposażony jest gabinet. Być może dentyści w takich gabinetach również nie czują się na tyle profesjonalni, by oczekiwać od pacjentów wyższych kwot.
